Użytkownik
<żwirek> stary.. słuchaj, jaka jazda....
<adrzej> dawaj!
<żwirek> byłem wczoraj na imprezie u Krzyśka
<andrzej> no
<żwirek> i on miał jakieś zioło... czy coś takiego
<wirek> najaraliśmy sie jak świnie...
<andrzej> hehe
<żwirek> a później sie strasznie gorąco zrobiło...
<żwirek> nie wiem, ogrzewanie podkręcili czy coś takiego,
<żwirek> mówie do Krzyśka, żeby okno otworzył albo ogrzewanie przykręcił
<żwirek> a ten do mnie: "Ssssssspierdaaalaaajjjjj"
<andrzej> hehe
<żwirek> mówie, zróbcie coś bo się podusimy!!
<żwirek> no to jeden zrobił... zdjął buta z nogi.. i dawaj, w okno
<andrzej> ale jaja
<żwirek> wiesz jaka ulga...?? norlnie każdy tylko:"Ooo.. nareszcie świerze powietrze..."
<andrzej> ale szyba poszła...
<żwirek> ale najważniejsze było, że mieliśmy czym oddychać... ulga, jakbym pierwszy raz od stu lat oddychał świeżym powietrzem!!
<andrzej> no fakt
<żwirek> ale nie o to chodzi...
<żwirek> budzimy się rano... a tu szyba w meblościance rozbita, but w środku...!!!
<andrzej> ...
Offline
Użytkownik
Aha, zapewne w regulaminie jest coś o tzw wulgaryzmach, więc uprasza się szanownego Pana Moderatora o niekasowanie treści zawierających z tego działu.. Dziękuję
<aileen> chcesz jagodziankę?
<bini> a z czym?
<aileen> ...
<aileen> z truskawkami, ku rwa.
<nazgul> ale jazda
<nazgul> idę na pogrzeb ze szkoły ostatnio
<nazgul> i kupilem sobie tymbarka
<nazgul> a tam "teraz twoja kolej"...
<i8b4uUnderground> d-_-b
<BonyNoMore> jak zrobiłeś odwrócone b?
<BonyNoMore> czekaj
<BonyNoMore> nieważne
Ostatnio edytowany przez Malgorzata Kowalczuk (2008-09-04 20:42:37)
Offline
Użytkownik
<Piotrek> snilo mi sie to kolokwium
<Piotrek> i sie obudzilem jak rozdawal kartki
<Piotrek> nie zdazylem przeczytac pytan
<Wicio> ku rwa
<Wicio> zawsze cos spi erdolisz
<mnemonic> ja pie rdziele
<mnemonic> kobiety sa glupie
<m4st4> tzn.?
<mnemonic> jechalem dzisiaj z taka blondi 20-letnia
<mnemonic> (jestem instruktorem w kursach na prawo jazdy)
<mnemonic> no i jedziemy
<mnemonic> i ona nagle sie centralnie na szynach zatrzymala
<mnemonic> widze ze tramwaj jedzie to mowie
<mnemonic> "tramwaj jedzie, niech pani ucieka z szyn szybko"
<mnemonic> ona mysli przez chwile
<mnemonic> po czym wysiada z auta i zaczyna w kierunku chodnika biec
<m4st4> rotfl
<maxis> "OD Oli*SMS z Gadu-Gadu - odpowiedz prosto do nadawcy* nie moge teraz wbic, odcieli mi neta, pogadamy kiedy indziej."
<maxis> nie no... udawać że się nie skapnąłem ?
Offline
Administrator
To pierwsze jest świetne <lol>
Oczywiście reszta też niczego sobie
Offline
Administrator
Po pracy, późnym wieczorem mąż (M) wraca do domu.
Widzi go żona (Ż) i spostrzega iż jej luby jest widocznie zdenerwowany,
nawiązuje zatem typowy małżeński dialog:
(Ż) : Widzę kochanie, że jesteś spięty
(M) : A Ty z dupy!
Offline
Użytkownik
Michal Jamroz napisał:
Po pracy, późnym wieczorem mąż (M) wraca do domu.
Widzi go żona (Ż) i spostrzega iż jej luby jest widocznie zdenerwowany,
nawiązuje zatem typowy małżeński dialog:
(Ż) : Widzę kochanie, że jesteś spięty
(M) : A Ty z dupy!
to jest to !! wybitne !! brawo !!
Offline
Użytkownik
Pewnego dnia pewna starsza dama przyszła do Deutsche Bank
z torbą pełną pieniędzy. Podeszła do stanowiska i poprosiła
o prywatną rozmowę prezesem banku, gdyż chciała otworzyć konto,
a "proszę zrozumieć, chodzi o wielka sumę pieniędzy"...
Po długotrwałych dyskusjach pozwolono starszej pani spotkać się prezesem, bo w końcu nasz klient - nasz pan.
Prezes spytał o kwotę, jaką starsza pani zamierzała wpłacić. Ona zaś odpowiedziała, ze chodzi o 50 milionów EURO.
Po czym otworzyła torbę, żeby go przekonać, iż tak jest w rzeczywistości.
Naturalnie zaciekawiony prezes pyta o pochodzenie tych pieniędzy.
Szanowna pani, jestem zaskoczony ilością pieniędzy, jaką ma pani przy sobie! Jak pani tego dokonała?"
Klientka na to: Całkiem prosto. Zakładam się".
Zakłada się pani? - pyta prezes - Ale o co?".
Starsza pani odpowiada: O wszystko co możliwe. Na przykład mogę się z panem założyć o 25.000 EURO, że pańskie jaja są kwadratowe!
Prezes zaśmiał się głośno i powiedział:
Przecież to śmieszne! W ten sposób nie mogłaby pani nigdy tak dużo zarobić."
Cóż, przecież powiedziałam, ze w ten sposób zarobiłam moje pieniądze. Byłby pan gotowy założyć się ze mną?"
Ależ oczywiście odpowiedział prezes (w końcu szło o mnóstwo pieniędzy)- zakładam się o 25.000 EURO, że moje jaja nie są kwadratowe."
Starsza pani odpowiada: "Zakład stoi, ale ponieważ stawką są duże pieniądze, czy mogę przyjść jutro o 10.00 razem z moim prawnikiem, żeby sprawdzić naocznie i przy świadku?" "Jasne", prezes wykazał zrozumienie.
Całą noc prezes był niesamowicie nerwowy i spędził wiele godzin na sprawdzeniu, czy jego jaja znajdują się w swojej dotychczasowej formie.
Z jednej i drugiej strony. W końcu przy pomocy głupiego testu osiągnął 100- procentową pewność. Wygra ten zakład! Następnego ranka o 10.00 przyszła starsza dama ze swoim prawnikiem do banku.
Przedstawiła sobie obu panów i powtórzyła, iż chodzi o zakład, którego stawka jest 25.000 EUR. Prezes zaakceptował zakład, iż jego jaja nie są kwadratowe.
W celu przekonania się o tym fakcie, poprosiła go dama o opuszczenie spodni. Prezes opuścił spodnie. Starsza pani nachyliła się, spojrzała uważnie i spytała ostrożnie, czy może dotknąć jaj.
No dobrze - odpowiedział prezes. - 25.000 EURO są tego warte i mogę zrozumieć, ze chce się pani do końca przekonać."
Starsza pani ponownie się nachyliła i wzięła "piłeczki" w swoje dłonie.
Wtedy prezes zauważył, że prawnik zaczyna uderzać głową w ścianę. Prezes pyta więc kobietę: "Co się stało z tym pani prawnikiem?"
Na to ona: Nic, założyłam się z nim tylko o 100.000 EURO, że dzisiaj o godz. 10.00 będę trzymała w dłoniach jaja prezesa Deutsche Bank".
Offline
Użytkownik
Dobre Aż historia z desperado staje przed oczami
Offline
Użytkownik
- Słowacka policja biła kobiety w zaawansowanej ciąży, niemowlęta, staruszków i przedstawicieli mniejszości seksualnych oraz wyznaniowych. Horror! Bandyci! Zwierzęta!
- To prawda, nie darowali nawet siostrom zakonnym...
- I co na to Epidiaskop?
- Nie mam pojęcia, chociaż w szkole byłem prymasem...
- Ale chyba przymusem. Bo ojciec w domu bili.
- A co niemowlęta robiły na meczu? Żenada.
- No właśnie, gdzie byli wtedy ich rodzice?
- Jak to co? Gówniarzernia przejechała się awanturować!
- Co robiły? Dobre pytanie - rzucały butelkami po Bobofrutach, ot co.
- A jak Bebikiem po oczach sypali!
- Nie wspominając, że gówniarze odurzali się pampersami!
- Sam widziałem, jak ci bandyci w mundurach chlastali czterech niewidomych Polaków, którzy spokojnie oglądali mecz! A jednego Polaka - niemego - który zawołał "A jednak Tatry nase" to skopali bez litości!
- Powinni wpuszczać tylko kibiców w krawatach, kibic w krawacie jest mniej awanturujący się.
- Taak, widziałem na własne oczy, mnichów z tybetu okładali pałkami. Horror. A świstak siedzi i zawija sreberka.
- To i świstakom nie darowali? Co ty gadasz? Wstyd i hańba
Offline